Joanno
Znalazlas wspanialy przyklad.....aby jak najmniej takiej mlodziezy bylo.
Moze jest to troche nie na temat, ale przypomnialo mi sie nauczanie za czasow mojej odleglej mlodosci.
Szkoly podstawowej nie wspominam jakos szczegolnie, ale juz szkola srednia byla w wyzwaniem.
Polonista uwielbial wielbienie swojej wysokiej osoby i jego wypowiedzi. Nikt nie mogl miec swego zdania i interpretacja utworow/literatury musiala byc zawsze zgodna z jego wytycznymi.
Podobnie bylo na innych zajeciach. Myslenie nie bylo nagradzanie, podobiez jak i zadawanie niewygodnych pytan. I nie chodzi mi o lekcje historii.
Dobrze widziane bylo wykuwanie na pamiec tego, co sie dalo wykuc.
Rowniez inne metody rozwiazywania zadan matematycznych nie byly dobrze widziane i grozily dwoja.
Takze w tych odleglych czasach samodzielne myslenie nie bylo absolutnie nagradzane. Bylo wprost tepione. Wazne byly tylko autorytety i powielanie myslenia.
I nie dotyczylo to tylko mojej szkoly.
Studia byly podobne, wykladowcy czesto mowili do roznych studentow "TY SIE NIE UCZ, I TAK NIE ZDASZ".
Coz, tak bylo w odleglych czasach. Nie wiem jak jest teraz, ale mam nadzieje, ze zmienilo sie wiele na lepsze.
Znalazlas wspanialy przyklad.....aby jak najmniej takiej mlodziezy bylo.
Moze jest to troche nie na temat, ale przypomnialo mi sie nauczanie za czasow mojej odleglej mlodosci.
Szkoly podstawowej nie wspominam jakos szczegolnie, ale juz szkola srednia byla w wyzwaniem.
Polonista uwielbial wielbienie swojej wysokiej osoby i jego wypowiedzi. Nikt nie mogl miec swego zdania i interpretacja utworow/literatury musiala byc zawsze zgodna z jego wytycznymi.
Podobnie bylo na innych zajeciach. Myslenie nie bylo nagradzanie, podobiez jak i zadawanie niewygodnych pytan. I nie chodzi mi o lekcje historii.
Dobrze widziane bylo wykuwanie na pamiec tego, co sie dalo wykuc.
Rowniez inne metody rozwiazywania zadan matematycznych nie byly dobrze widziane i grozily dwoja.
Takze w tych odleglych czasach samodzielne myslenie nie bylo absolutnie nagradzane. Bylo wprost tepione. Wazne byly tylko autorytety i powielanie myslenia.
I nie dotyczylo to tylko mojej szkoly.
Studia byly podobne, wykladowcy czesto mowili do roznych studentow "TY SIE NIE UCZ, I TAK NIE ZDASZ".
Coz, tak bylo w odleglych czasach. Nie wiem jak jest teraz, ale mam nadzieje, ze zmienilo sie wiele na lepsze.